Daewen
Gość
|
Wysłany: Czw 1:02, 11 Gru 2008 Temat postu: Historia rodzinna państwa Wagner :D |
|
|
...Historia ta zaczyna się w momencie, gdy w roku 1906 Edward Wagner (wnuk słynnego kompozytora Richarda Wagnera) wraz ze swą małżonką wyjechali do Turcji, by wziąć udział w wykopaliskach w hetyckiej stolicy Bogazkoy, prowadzonych przez Hugo Winclera i Theodore'a Makridi. Do roku 1912 często odwiedzali owe stanowisko archeologiczne.
Ich syn, Lohengrin (skrzywdzili go..) podtrzymywał rodzinną tradycję, w latach 1931-1939 kontynuując badania w Bogazkoy, tym razem pod kierownictwem Kurta Bittela. Tam też poznał wnuczkę Makridi'ego, Aysel. Kilka lat później ożenił się z nią, pozostawiając piękne - a w obliczu wybuchu II wojny światowej zbyt niebezpieczne - miasto Gdańsk dla orientalnych zakątków dawnego Imperium Osmańskiego.
Wkrótce urodziła im się córka, oficjalnie Katherine Wagner, w skrócie nazywana Zilal. Jako dziecko, podczas wymykania się nocą z domu, spotkała pewnego tajemniczego pana, który wyraźnie się nią zainteresował... Po paru latach spędzonych pod czujną obserwacją, jako kilkunastoletnia dziewczyna uciekła z domu by przez siedem lat służyć swemu przyszłemu, nowemu rodzicowi. Jako że służba wypadła pomyślnie, w wieku 20 lat została Przemieniona, po czym kolejne siedem lat spędziła w Alamut, szkoląc się w assamickich technikach walki i zabijania.
W czasie gdy Kat nie było już w domu, Lohengrin zmarł, a osamotniona Aysel opuściła dom, pozwalając wreszcie zawładnąc nad sobą Zewowi Krwi... W rodzinie Makridich od pokoleń przekazywane były wilkołacze, "krewniacze" geny, które w końcu się w niej ujawniły. Aysel, w postaci wilka, spędziła długie lata w watasze, powoli zapominając swoje ludzkie ja...
Z owego stanu wyrwało ją dopiero doczekanie się potomstwa.. Pozostając w wilczej postaci, urodziła syna. Przeczuwając, że on również może być obdarzony wilkołactwem i że może czekać go życie na pograniczu istnienia zwierząt, ludzi.. i duchów, poprosiła ducha opiekuńczego małego Aydina o przekazanie mu - gdy nadejdzie pora - historii jego rodziny, wspominając także o jego siostrze i jej - słusznych, jak się okazało! - podejrzeniach co do jej losu, opisała dlań świat, w jakim przyszło im żyć, a także wyznała coś więcej...
Z pokolenia na pokolenie w rodzinie Makridich przekazywano jeszcze jedną tajemnicę. Za każdym razem najstarszy syn wprowadzany był w tajniki historii... Aysel, jako ostatnia z rodu, także postanowiła przekazać swemu dziecku prawdę... prawdę o Gwardii Półksiężyca.
Była to organizacja powołana przez sułtana Mehmeda II do walki z "klątwą" której rozprzestrzenianie przypisano jednemu z głównych wrogów imperium - hospodarowi Wołoskiemu, Vladowi zwanemu Palownikiem. Czy to zbieraniem informacji, obroną Imperium czy aktywną walką, Gwardia miała jeden cel - szkodzić Vladowi i jego sprzymierzeńcom.
...Przekazując Aydinowi tą tradycję, Aysel nie mogła wiedzieć, jak bardzo wpłynie ona na losy jej dzieci...
Młody Aydin wkrótce został sam - Aysel zginęła w trakcie spotkania z grupką assamitów, wśród których rozpoznała własną córkę. Atakując wampiry, których postrzegała jako naturalnych wrogów, myślała także o wyzwoleniu Kat z klątwy nieumarłych... Nie mając szans z przewagą liczebną, wkrótce odeszła, ostatnim tchnieniem wyciskając z córki obietnicę troski o małego braciszka... Katherine, nie mogąc pogodzić się z swoją rolą w śmierci matki a także obawiając się konfrontacji ze swoim bratem, po zakończeniu owej misji opuściła Turcję i wyjechała do Stanów.
Tymczasem Aydin, martwiąc się przedłużającą się nieobecnością mamy, przerażony samotnością w tym skomplikowanym świecie, przeszedł swoją pierwszą przemianę i od swego opiekuńczego ducha poznał swoją historię... Nie poddając się smutkowi, starając się przyjąć to jako naturalną kolej losu, wyruszył w drogę, by w swojej milczącej wędrówce zmierzyć się z rzeczywistością, światem dla innych niż on nierealnym, a także własnym wnętrzem...
Ostatnio zmieniony przez Daewen dnia Sob 0:47, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|