Autor Wiadomość
Kalyar
PostWysłany: Pon 21:08, 22 Paź 2012    Temat postu:

Po prostu dupa...

Obudziliśmy sie rano znowu w szkole. Wycofali nas! Pierwsza prawdziwa przygoda a nam nie dali jej nawet pozadnie zacząć! No i jeszcze obiecalismy pomóc tamtym ludziom i taki efekt... psia jucha.

Wysłali nas za to na ćwiczenia na arenie. Nie wiem skąd dorwali arachnice, ale było ciekawie. Po tej walce uznałem że może to i lepiej że nas wycofali bo ledwo sobie daliśmy z nią radę.. ale dostaliśmy za to pieczęcie! No przynajmniej większośc, cześć osób jeszcze musi sie poprawić, ale ja dostalem. Urządzilismy z tej okazji imprezę. Zwędzilismy troche zapasów ze Spiżarni Do Której Wejście Grozi Śmiercią Gwałtowną I Bolesną i u Eylana rozkręciliśmy zabawę. Echo coś oponowała przed tym, ale udało się ja tam zaciągnąć by chociaż chwile posiedziała.

Ruszyliśmy własnie na kolejny test. Zbadać i opisać jakies niedawno odkryte ruiny. I tu spotkała mnie niespodzianka. Drużyna uznała, że jestem najodpowiedniejszy na przywódcę. Nie kłóciłem się z ich zdaniem tylko od razu przystąpiłem do wykonywania swoich obowiazków. Mam zamiar im udowodnić iż wybrali słusznie!
Kalyar
PostWysłany: Nie 22:44, 14 Paź 2012    Temat postu: Dziennik Wilhelma

Szkoła, szkoła, szkoła..
Nie, wcale nie narzekam, podoba mi się tu. Znacznie lepiej niż było wcześniej. Są regularne posiłki, mam przyjaciół no i zawsze dzieje się coś ciekawego. Do mojego pionu należy interesująca zbieranina, muszę powiedzieć że szczerze ich polubiłem.
Najwierniejszym towarzyszem, kompanem dziecięcych zabaw oraz później studenckich wypadów (nie zlicze ile razem wygralismy pojedynków i spąłtalismyt dowcipów tym łachmytom z drugiego pionu) jest Simon. Leniwy czarnoksiężnik, z jeszcze bardziej leniwym impem.
Kolejnym z moich towarzyszy jest Tag, silny jak byk genasi, znający kilka ciekawych sztuczek. Z jego zachowania odnoszę wrażenie że uważa mnie za przywódcę naszej grupy.
Są też Cet (troche dziwny osobnik, ale zawsze mogliśmy na niego liczyć jak była potrzeba), Marcel (kocisko o zabawnym charakterze), Eylan (poczciwy elf, jednak strasznie tchórzliwy), Zenfire (który z łukiem się chyba urodził) oraz bliżniaki... istne wcielenie chaosu i bezdenne żoładki.
Gorzej troche z płcią piękną, albowiem jej przedstawicielek jest u nas mało. Jednakże obie niezwykle urodziwe. Echo jest bardzo tajemnicza, z poczatku troche się izolowała ale szybko dała się ponieść atmosferze grupy i ją również udawało sie namawiac do szkolnych szaleństw ( a co ta dziewczyna potrafi to do tej pory nas zaskakuje) zaś elfka Kyhle jest neisamowicie uparta i zawzięta. Do tej pory przechdoza mnie dreszcze na wspomnienie jej akcji zbeirania zaległych książek z bilbioteki.

Cała ta nasza grupa wylądowała teraz na bagnach. Siedzimy u tubylców i myslimy co dalej. Musimy zdać praktyki a wszystko się na razie plącze. Mało brakowało a bysmy sie podzieli juz na poczatku, gdyby nie stanwocza interwencja Echo. Znalezisko tamtego ciała tym bardziej nic nie ułtawiło... kończe już i spróbuje sie zdrzemnąć (choć to nie jest takie łatwe gdy w poblizu chodzi nasza przewdoniczka z bagien, od pasa w góre ubrana jedynie w tatuaże). Może rano będziemy lepiej myśleć i wspólnymi siłami pokonamy te wszystkie przeszkody. I załatwimy grupe tego zadufańca Caela tak że to zapamięta na długo!

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group