Rollage yn Astyr - Original RPG

Iggy_the_Mad

No krótsza nazwa, która przy okazji wywala zakłopotanie spowodowane 'domysłowym' podpodziałem na kapłańskie/drudzkie/szamańskie etc. ;]

Ravenus

Heh ja bym to skrócił do kapłańskich jeśli już naturalne do bogów mi nie pasują Razz

Kalyar

A mi kapłańskie nie pasują do szamanów Razz

naturalne brzmią ok

Iggy_the_Mad

No właśnie, nie chce by nowi (oraz obecni) nie mylili pod-podziałów magii, których i tak już się troche porobiło.

Seth

witam
Gdy zacząłem przeglądać model tworzenia karty postaci to zainteresowała mnie jedna rzecz - Czy druidzi, kapłani, szamani i wszelkie klasy "magiczne " czy jakkolwiek by ich nie nazwać nie powinny znać na wstępie 4-5 zaklęć a tak jak magowie? Wiem ze Rav wywalczył ten przywilej magom co z resztą uważam za bardzo dobry pomysł i gdybym był tu wcześniej to sam bym to zaproponował, niemniej jednak uważam że ww klasy też powinny znać 4-5 czarów na wstępie.

Co Wy na to? Very Happy

Asyrgal

Witaj

. Tworząc ten system wychodziliśmy z założenia, że magowie mają jakby "lepsze" przeszkolenie magiczne w akademiach. Mi jest się dosyć trudno wypowiedzieć bo moje postaci nie lubią magii.

Seth

mhm
Do magii można podejść w dwojaki sposób:
1.Sztuka, którą uczymy się władać poprzez poznawanie inkantacji, znaków run. poprzez ślęczenie nad książkami w skrócie mówiąc. (w tym przypadku magowie "akademiccy" rzeczywiście mieliby zdecydowana przewagę nad wszystkimi innymi w biegłości w tej sztuce.
2drugi przypadek zakłada że że magią możemy się posługiwać dzięki ujarzmieniu mocy drzemiącej we własnym wnętrzu (bądź umiejętność kierowania mocą przepływającą po całym świecie)W każdym razie koncepcja ta nie zakłada uczenia się inkantacji i pokrewnych, lecz samodoskonalenie, poznanie własnego ja , medytacje, poznanie świata takim jakim jest naprawdę ect ect

W miarę dobrym przykładem (odniosę się tu z bólem serca do obrzydliwego D&D)są klasy "czarodziej" i "zaklinacz"

Ja zawsze byłem zwolennikiem tej drugiej "wersji" magii, chociaż ta pierwsza też ma swój urok. Jeśli jednak z założyć by współistnienie tych dwóch podejść do magii w tym świecie , to magowie i klasy pokrewne władały by w podobnym stopniu tą "sztuka i nauką", tym przekleństwem , błogosławieństwem i postępem"

Asyrgal

Sądzę, że wprowadzenie takiego rozróżnienia na wspomnianych "czarodziej" ac "zaklinacz" kłóciłoby się z celem jakim kierowaliśmy się tworząc ten system (prosty, spójny, jasny, użyteczny). Długo nad tym dyskutowaliśmy i zgodziliśmy się na podział obecnie przyjęty, biorąc pod uwagę kryterium (jak już wyżej wspominałam) wykształcenia. Jak sam zauważyłeś magowie którzy kończyli akademię są lepiej obeznani w magicznych rzemiosłach, gdyż uczyli się o wszystkich rodzajach magii a nie tylko jednym konkretnym.
Miast osoba ucząca się magii przez koncentrację (tak jak podawałeś w drugim przypadku) nie jest w stanie zdobyć równie dokładnego wykształcenia sam (chyba że upłynie mu/jej na tym większa część życia, a wątpię by ktoś chciał zaczynać grę jako 60/70 - letni dziadzio Wink

). Takie jest oczywiście spojrzenie na sprawę z mojej perspektywy, jednak wolałabym by w sprawie wypowiedział sie Rav jako mag z prawdziwego (o ile można w RPG mówić o prawdziwości) zdarzenia, lub choćby Vivienn czy jakaś inna osoba uprawiająca w drużynie magię.

Seth

rozmawiałem właśnie z Rav'em i akceptuje w większości to o czym mówiłem..
Umówiłem się z nim że pomoże mi dopasować koncepcje mojej postaci do realii tego universum.

Asyrgal

W takim razie cieszę się, że problem rozwiązany Smile

Vivienn

A z mojej strony, u kapłanów - nie wiem jak to dokładnie wygląda w przypadku szamanów i druidów - znajomość "Zaklęć" czy raczej "czarów" wynika raczej z łaski bóstwa... A ciężko by tu się kłócić jak bardzo Bogowie poszczególne osoby lubią xD

Mi akurat mniejsza liczba zaklęć niż u magów nie przeszkadza, może jest to związane indywidualnie z moją postacią... Bo w sumie kapłan uczony w "szkółce świątynnej" długie lata mógłby stać na poziomie maga akademickiego (zauważmy, że Rav też starym magiem nie jest, więc bardzo długo uczyć się nie mógł Wink

), ale... tu znowu wchodzi pytanie, jak bardzo jego bóstwo go lubi Wink

Chyba tylko narobiłam zamieszania i nic sensownego nie powiedziałam :/

Iggy_the_Mad

Z tego co zrozumialem kaplan ze swojej swiątyni może dorównać magowi ze swojej akademii... da?

Asyrgal

Tak by było sprawiedliwie

Seth

1Nie znam się za bardzo na kapłanach bo nigdy nie lubiłem nimi gtrać (takie osobiste skrzywienie:P) ale u kapłanów chyba też stosuje się zasadnicze dwa podejścia do żródła ich mocy(zresztą bardzo podobne do tego co u magów)
-znajomość odpowiednich modlitw, bądź jak już Vivienn wyżej wspomniała - jak bardzo "bóg go lubi"

"e Rav też starym magiem nie jest, więc bardzo długo uczyć się nie mógł"
-no z tego co mi wczoraj mówił to 15 lat w akademii siedział, więc jak dla mnie to trochę długo Razz

" jak bardzo jego bóstwo go lubi "
Czy to znaczy że przyjęliście tutaj model magii w stylu Dragon Lance - mag zyskuje moc bięki jakiemuś bogowi? (co defacto czyni z niego swego rodzaju kapłana)

Asyrgal

Nie przyjęliśmy tu żadnego systemu bo nie mamy własnego panteonu...Gdybym nie znała Vivienn to dałabym głowę że posłużyła się sarkazmem i w słowie "bóg" wpisany byłby sokiem cytrynowym "MG" Razz