Rollage yn Astyr - Original RPG

Ina

Wróci. <wyciąga żelki>

Yrsa

<przygląda się zdjęciu jednocześnie ostrząc skalpel> Patrzcie! Ale ślicznie wyszłam! *_*

Ina

ano ^^ z Twoimi nóżętami ^^

a w ogóle to dupa!

Asyrgal · Wysłany: Wto 11:53, 01 Mar 2011 Temat postu:

Podsumowując...
* straciliście wszystkie magiczne przedmioty, w tym rękawice, które według tego co słyszałam miały mieć jakieś kluczowe znaczenie dla kampanii;
* Kae się zepsuł bo klejnot przestał działać;
* Mru nie żyje.....

Czy Wy nadal chcecie, bym wymyślała kolejne przygody? ^^

Kaerthas · Wysłany: Wto 12:34, 01 Mar 2011 Temat postu:

Pewnieeee, z tym zepsuciem to wymyśliłem jak mam dalej działać, z kampanią coś się wymyśli, więc spokojnie możesz dalej tworzyć <przy pomocy wędki ukradł Inie żelki stojąc za oknem>

Yrsa · Wysłany: Wto 13:27, 01 Mar 2011 Temat postu:

Więcej! Więcej! Dopóki Ysia nie przychodzi na sesję, bo ja nie chcę umierać... Czy Mru teraz będzie bóstwem? Bo prawdę mówiąc to ta wizja mnie przeraża... Deszcze kiślu, huragany, tornada, tsunami i wszystko kiślowe!
Ale jak Mru zrobi teraz postać i wyda te wszystkie punkty, to będzie super mega wypasiony! Very Happy

Kaerthas · Wysłany: Wto 13:34, 01 Mar 2011 Temat postu:

Master który nie gra Masterem? Toż to niemożliwe!
a Tuś, zrób specjalnie sesję gdy Ysia będzie ^^

seoz · Wysłany: Czw 15:10, 03 Mar 2011 Temat postu:

Kaerthas · Wysłany: Czw 18:00, 03 Mar 2011 Temat postu:

Ari · Wysłany: Czw 18:21, 03 Mar 2011 Temat postu:

[patrzy się smutnym wzrokiem na pusty talerz w nadziei, że nagle zapełni się pączkami]

Daewen · Gość

A ja mam babciowe pączki ^^
Pączki babci Dae +miliard do zajebistości xD

Kaerthas · Wysłany: Czw 19:29, 03 Mar 2011 Temat postu:

Ina · Wysłany: Czw 22:38, 03 Mar 2011 Temat postu:

<zjadła... pięć chyba i nie może chodzić>

seoz · Wysłany: Pią 11:03, 04 Mar 2011 Temat postu:

ja w sumie zjadłem wczoraj 7 po obiedzie bo mi się nie chciało do sklepu po więcej lecieć xd

Ari · Wysłany: Pią 19:45, 04 Mar 2011 Temat postu:

a ja dzisiaj miałam... kisieleeeeek! Very Happy

w końcu...